Orzeł Łódź - PSŻ Poznań - 23.06.2011
W Łodzi, pomimo słabych wyników PSŻ, pojawia się ok 60 fanów Czarno - Żółtych. Niestety, wyjazd należy do tych iście piknikowych; tylko parę razy dajemy znać, że jesteśmy obecni na meczu. Na płocie dumnie powiewają POZNAŃ oraz Scorpio Maurus On Tour. Na prezentacji rzucamy serpentyny oraz sporą ilość konfetti. Kibice Orła z ostro przeciętnym dopingiem, ale fajnie, że w ogóle działają kibicowsko. Mecz z serii - do odhaczonych.
Polonia Bydgoszcz - PSŻ Poznań - 29.05.2011
Do Bydgoszczy udaję się sama - PKSem. W klatce zasiada nas łącznie 17 osób, plus parę osób na sektorach gospodarzy. Kilka razy zaznaczamy swoją obecność i na tym poprzestajemy. Mecz pod względem kibicowskim z naszej strony nie istniał, nie zawisła ani jedna flaga. Polonia nie dopinguje, a na płocie wiszą skromnie tylko dwie flagi. Przez całe spotkanie kibice z Polonii trzymają transparent skierowany do Donalda. Wyjazd bez historii, jeden z tych mniej ciekawych i bez emocji.
Wybrzeże Gdańsk - PSŻ Poznań - 8.05.2011
GKM Grudziądz - PSŻ Poznań - 26.09.2010
Do Grudziądza wybieramy się 42 - osobową ekipą, bardzo różnego składu. Wyjazd ostro melanżowy, wódka lała się strumieniami, zresztą nie tylko wódka. Jeszcze przed Bydgoszczą łapiemy eskortę pod postacią policji, która dostała info o rzekomym ustawieniu się na nas Zawiszy (!). Na sektorze pojawiamy się kilka minut przed meczem i zaznaczamy głośnym wrzutem swoją obecność. Na płocie tego dnia tylko jedna flaga - POZNAŃ i odpalone skromne trzy, żółte świece dymne. Całe spotkanie staramy się dopingować, ale spożycie było tak duże, że, ledwo na dostateczny się "postaraliśmy".
Miejscowi bez flag i dopingu, ale tradycyjnie zza płotową napinką. Mecz niestety znów w plecy, ale zabawa była przednia i niech żałują ci, którzy się do Grudziądza nie wybrali ! Po meczu zawodnicy przychodzą podziękować nam za wsparcie, a my żegnamy się z nimi głośnym "Mistrz, Mistrz, PSŻ !" oraz "Nie ma lepszego, od PSŻtu naszego !". Powrót tradycyjnie w obstawie eskorty, jak i trunków wysokoprocentowych. Cały wyjazd na plus, w Poznaniu meldujemy się ok 23.00 i tak zakończyło się wyjazdowe szaleństwo sezonu 2010 !
W Łodzi, pomimo słabych wyników PSŻ, pojawia się ok 60 fanów Czarno - Żółtych. Niestety, wyjazd należy do tych iście piknikowych; tylko parę razy dajemy znać, że jesteśmy obecni na meczu. Na płocie dumnie powiewają POZNAŃ oraz Scorpio Maurus On Tour. Na prezentacji rzucamy serpentyny oraz sporą ilość konfetti. Kibice Orła z ostro przeciętnym dopingiem, ale fajnie, że w ogóle działają kibicowsko. Mecz z serii - do odhaczonych.
Polonia Bydgoszcz - PSŻ Poznań - 29.05.2011
Do Bydgoszczy udaję się sama - PKSem. W klatce zasiada nas łącznie 17 osób, plus parę osób na sektorach gospodarzy. Kilka razy zaznaczamy swoją obecność i na tym poprzestajemy. Mecz pod względem kibicowskim z naszej strony nie istniał, nie zawisła ani jedna flaga. Polonia nie dopinguje, a na płocie wiszą skromnie tylko dwie flagi. Przez całe spotkanie kibice z Polonii trzymają transparent skierowany do Donalda. Wyjazd bez historii, jeden z tych mniej ciekawych i bez emocji.
Wybrzeże Gdańsk - PSŻ Poznań - 8.05.2011
Do Gdańska wyruszam o 10.30, a za środek transportu obrałam sobie nasze "ukochane" PKP.
Na miejsce docieram prawie 2,5h przed meczem i od razu udaję się na stadion Wybrzeża.
Tego dnia swój mecz rozgrywa również Lechia Gdańsk, której kibiców często i gęsto mijałam po drodze. Przez całą drogę z dworca na stadion, miałam wrażenie, że mam napisane na czole "POZNAŃ". Spojrzeniom nie było końca. Wymownym spojrzeniom.
Na sektorze stawiam się jako jedna, jedyna z ramienia kibiców PSŻ Poznań.
Wybrzeże od początku meczu jedzie z konkretnym dopingiem. Na prezentacji odpalają trochę strobo - więcej niestety nie udało mi się dojrzeć, gdyż sektor dla gości jest na tej samej prostej, co młyn GKS.
W trakcie meczu kibice z młyna opuszczają sektor i wywieszają trans w stronę Donalda i GW. "Sektor zamknięty na wniosek Donalda" i "Donald matole - Twój rząd obalą kibole". Powiewa również płótno "Gówno Wybiórcze".
Podobno Ultras Wybrzeże miało przygotowaną jeszcze jedną oprawę, jednak z braku wystarczającej ilości kibiców na sektorze, rezygnują z niej.
Jeśli chodzi o sam wyjazd, to ze względów sportowych, jak i naszej liczby wyjazdowej, był to najgorszy wyjazd w całej działalności. Aczkolwiek ja
osobiście, uważam tę wyprawę za niezły oldschool i fajną przygodę.
W Poznaniu melduję się kilka minut po godz. 3.00 i rozdział pt. GKS Wybrzeże - PSŻ Poznań zostaje zamknięty.
Na miejsce docieram prawie 2,5h przed meczem i od razu udaję się na stadion Wybrzeża.
Tego dnia swój mecz rozgrywa również Lechia Gdańsk, której kibiców często i gęsto mijałam po drodze. Przez całą drogę z dworca na stadion, miałam wrażenie, że mam napisane na czole "POZNAŃ". Spojrzeniom nie było końca. Wymownym spojrzeniom.
Na sektorze stawiam się jako jedna, jedyna z ramienia kibiców PSŻ Poznań.
Wybrzeże od początku meczu jedzie z konkretnym dopingiem. Na prezentacji odpalają trochę strobo - więcej niestety nie udało mi się dojrzeć, gdyż sektor dla gości jest na tej samej prostej, co młyn GKS.
W trakcie meczu kibice z młyna opuszczają sektor i wywieszają trans w stronę Donalda i GW. "Sektor zamknięty na wniosek Donalda" i "Donald matole - Twój rząd obalą kibole". Powiewa również płótno "Gówno Wybiórcze".
Podobno Ultras Wybrzeże miało przygotowaną jeszcze jedną oprawę, jednak z braku wystarczającej ilości kibiców na sektorze, rezygnują z niej.
Jeśli chodzi o sam wyjazd, to ze względów sportowych, jak i naszej liczby wyjazdowej, był to najgorszy wyjazd w całej działalności. Aczkolwiek ja
osobiście, uważam tę wyprawę za niezły oldschool i fajną przygodę.
W Poznaniu melduję się kilka minut po godz. 3.00 i rozdział pt. GKS Wybrzeże - PSŻ Poznań zostaje zamknięty.
GKM Grudziądz - PSŻ Poznań - 26.09.2010
Do Grudziądza wybieramy się 42 - osobową ekipą, bardzo różnego składu. Wyjazd ostro melanżowy, wódka lała się strumieniami, zresztą nie tylko wódka. Jeszcze przed Bydgoszczą łapiemy eskortę pod postacią policji, która dostała info o rzekomym ustawieniu się na nas Zawiszy (!). Na sektorze pojawiamy się kilka minut przed meczem i zaznaczamy głośnym wrzutem swoją obecność. Na płocie tego dnia tylko jedna flaga - POZNAŃ i odpalone skromne trzy, żółte świece dymne. Całe spotkanie staramy się dopingować, ale spożycie było tak duże, że, ledwo na dostateczny się "postaraliśmy".
Miejscowi bez flag i dopingu, ale tradycyjnie zza płotową napinką. Mecz niestety znów w plecy, ale zabawa była przednia i niech żałują ci, którzy się do Grudziądza nie wybrali ! Po meczu zawodnicy przychodzą podziękować nam za wsparcie, a my żegnamy się z nimi głośnym "Mistrz, Mistrz, PSŻ !" oraz "Nie ma lepszego, od PSŻtu naszego !". Powrót tradycyjnie w obstawie eskorty, jak i trunków wysokoprocentowych. Cały wyjazd na plus, w Poznaniu meldujemy się ok 23.00 i tak zakończyło się wyjazdowe szaleństwo sezonu 2010 !