niedziela, 6 kwietnia 2014

W oczekiwaniu




Do Poznania przyszła wiosna, a wraz z nią nowe oczekiwania i wciąż te same tęsknoty. Tęsknoty za spalanym metanolem, za dopingowaniem z całych sił facetów ze Skorpionem na plastronie. Za wyjazdami na drugi koniec kraju i dumnym rozwieszaniu flag w sektorze gości. Również za oprawami, które miały swój konkretny początek w sezonie 2011, a które tak szybko jak wyszły na światło dzienne, tak szybko musiały usunąć się w cień. 
 Jednak wiara w sercu ani przez chwilę nie była w cieniu. Mam naprawdę wielką nadzieję, że już w przyszłym roku Czarno-Żółta rodzina znowu spotka się na Golaju, że każdy kibic znajdzie na nim swoje miejsce, do którego przyrośnie na bardzo długie lata. Każdy wierny i spragniony żużla kibic, na pewno z niecierpliwością odlicza już dni, do pierwszego ryku maszyn, do pierwszego kurzu we włosach i w powietrzu. Pewnie niejeden z nas zazdrości emocji, które już za tydzień zawładną sercami całej Polski. Bądźmy więc dobrej myśli i trzymajmy mocno kciuki, aby żużel na Golęcinie pojawił się już w roku 2015. Abyśmy wszystkie te pragnienia mogli urzeczywistnić i cieszyć się jak inni sportem, klimatem i kibicowaniem ukochanej drużynie. Bo taką dla wielu bez wątpienia jest PSŻ Poznań. Nasza drużyna. 
 W tym roku PSŻ Poznań obchodzi dziesięciolecie istnienia. I choć przerwa w startach ciągle trwa, klub ani przez chwilę działać nie zaprzestał. Dlatego z mojej strony mogę tylko napisać i podziękować, że chwała mu za to. I chociaż czasami z ludźmi związanymi z klubem mamy odmienne zdania na pewne kwestie, to  za tę ciągłość trwania muszę szczerze podziękować. Bo ta ciągłość wiele mi dała. Dała wiarę, że ciągle jest na co czekać, że komuś się chce, pomimo ciągłych kłód pod nogi - ciągnąć to dalej. 
 Jeżeli jesteście zrezygnowani czekaniem, obietnicami i żużlową posuchą, przypomnijcie sobie te wszystkie fajne i emocjonujące chwile ze Skorpionami.
Przypomnijcie sobie szał radości, kiedy Adam w pojedynku jeden na jeden z Cieślewiczem, dowiózł nam łzy radości i szczęcia do mety. Kiedy Norbi wygrywał z najlepszymi i razem z Miśkiem przywozili dla PSŻ brązowy medal.
Tę złość kiedy kibice Wybrzeża zaczęli szarpać sektorówkę i jak pół stadionu ruszyło by jej bronić. To wszystko nas łączy i na to wszystko CIĄGLE WARTO CZEKAĆ! 

Już niedługo Panie i Panowie. Nie ma i nie może być innej opcji!